Vanlife w wielkim mieście – 5 wskazówek jak zrobić to tanio i bezpiecznie
Vanlife w wielkim mieście – 5 wskazówek jak zrobić to tanio i bezpiecznie
Vanlife w wielkim mieście?
Od czasu do czasu praktykujemy. Wciąż tli się w nas chęć poznawania, zwiedzania nowych miejsc. Choć najbardziej fascynuje nas to co stworzyła natura, to właśnie odwiedzając miasta mamy możliwość dowiedzieć się więcej o historii i kulturze danego kraju czy regionu.
Jednak jadąc do Hiszpanii głowa pękała od wątpliwości, czy Vanlife w wielkich metropoliach to dobry pomysł. Słyszeliśmy mnóstwo historii o włamaniach do kamperów, rozbitych oknach, kradzieżach dobytku, a nawet nocnych napadach. Dodatkowo, w tych historiach to właśnie Hiszpania przewijała się najczęściej.
Miasta, w których już kiedyś byliśmy, jak Walencja, Malaga, Sevilla czy owiana złą sławą Barcelona, od razu sobie odpuściliśmy. Pozostawała jednak długa lista perełek, których nie mogliśmy pominąć i dylemat – jak zrobić to tanio i bezpiecznie❗️
Miejscówki ze znanych aplikacji, mogą łatwo sprawdzić również złodzieje. Najczęściej poszkodowani opisują takie zdarzenia w komentarzach ale nie mamy gwarancji, że zawsze. Jednak gdy widzimy nieprzychylne komentarze, nigdy w takim miejscu nie parkujemy – nie warto ryzykować.
Można oczywiście korzystać ze strzeżonych parkingów płatnych. Jednak często są zbyt drogie, na przykład w Granadzie to minimum 30€ za dzień, bez możliwości noclegu. Biorąc pod uwagę, że byliśmy tam trzy noce, musielibyśmy wydać ok. 100€❗️
Jak zatem zrobić to tanio i bezpiecznie?
W takich sytuacjach najlepiej sprawdza się Google maps plus intuicja i trochę szczęścia. Mamy jeszcze 5 wskazówek, które sami stosujemy wybierając miejscówkę, szczególnie w mieście.
- Zazwyczaj wybieramy miejsca na obrzeżach ale takie gdzie kręcą się ludzie, przy parkach, czy posterunkach policji, z możliwością przejścia pieszo do centrum (Tárrega, Tarragona)
- Jeśli mamy taką możliwość, parkujemy tak aby ściana, na której mamy okna była „przytulona” np. do muru, utrudni to włamanie (Kartagena, Granada)
- Wybieramy miejsca, gdzie stoją inne kampery (Almeria)
- Rozglądamy się po okolicy, czy nie dzieje się nic podejrzanego. Złodzieje często podchodzą pod byle pretekstem, aby zrobić szybki rekonesans. Mieliśmy taką sytuację w Punta Prima. Kręcili się rano po placu przy plaży, gdzie stało kilka kamperów. Odczekali aż wszyscy gdzieś pójdą. Włamali się do najsłabiej zabezpieczonego kampera, okradli naszego sąsiada.
- Udajemy się do pobliskiego baru, czy sklepiku pogadać z „lokalsami”. Z Hiszpanami łatwo można nawiązać kontakt i z anonimowego turysty szybko stajesz się „amigo”, a przyjaciół się nie okrada. Mało tego, wiele razy zostaliśmy zapewnieni, że jeśli tylko coś nam się złego w mieście przytrafi, to Alfonso, Pedro czy Carlos na pewno nam pomogą.
Na szczęście do tej pory nic złego nas nie spotkało ale nie ma też złotej recepty na bezpieczny Vanlife w mieście. Kierujemy się zdrowym rozsądkiem – nie zostawiamy wartościowych rzeczy w kamperze. Dobrze jest też mieć dodatkowe zabezpieczenia (zamki, alarm, sejf)
Miejsca, które wybieramy często wiążą się z trudnym dojazdem (wąskie uliczki) ale bywają naprawdę epickie, jak Sacromonte w Granadzie, ale o tym już w filmie, który znajdziecie TUTAJ
A co Wy myślicie o miejskim Vanlife’ie❓Macie wątpliwości❓
A może jakieś ciekawe doświadczenia❓
Witajcie ! Jesteście wspaniali ! Niedawno przez przypadek natrafiłem na Was na YT od tej potry ( 5 dzień ) oglądam Wasze filmiki oczywiście gdy mam chwilę czasu ale byłem w szoku gdy zjazylem że akcja dzieje się na czasie !!! Kibicuje Wam !!! Zazdroszczę !!! Podziwiam !!! A Ciapek jest perfekcyjny Pozdrawiam
Hej! Witaj na pokładzie Bardzo nam miło, że jesteś z nami. Pozdrawiamy serdecznie